Agresywny proboszcz – Według Pisma Świętego biskup powinien być osobą spokojną, rozsądną, opanowaną, niekłótliwą. No właśnie z tymi dwoma ostatnimi ksiądz z Gryfic Kazimierz Półtorak ma chyba ogromny problem.
Agresywny proboszcz
Chodzi o to jak potraktował on podczas spowiedzi dwie swoje parafianki. Wszystko miało miejsce 25-03-2018 roku w Kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Jak napisała kobieta to, co ją spotkało podczas przystąpienia do sakramentu spowiedzi przekracza wszelką granicę. Jako, że zbliżają się święta wielkanocne razem ze swoją matką postanowiły wyspowiadać się.
Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kiedy jedna z kobiet wyznawała swoje grzechy ksiądz zaczął na nią wrzeszczeć. Mimo, że lista „złych uczynków” nie była niby długa kobiecie oberwało się za to, że za rzadko chodzi do kościoła. Z każdym słowem było coraz gorzej. Parafianka poczuła się jakby wyspowiadała się z morderstwa, albo kradzieży, bo reakcja proboszcza zaskoczyła wszystkich. Krzyczał on, że kobieta za rzadko chodzi do kościoła i pytał, po co w ogóle przyszła na spowiedź.
Ta zaczęła obawiać się, że rozwścieczony spowiednik w końcu wyjdzie z konfesjonału i ją uderzy, więc podziękowała za spowiedź i odeszła. Nie wyszła jednak z kościoła, ponieważ chciała poczekać na swoją mamę, której kolej była niebawem. Sytuacja powtórzyła się. Ksiądz wpadł w jeszcze gorszy szał, gdyż kobieta wyznała ze ostatni raz na spowiedzi była przed Świętami Bożego Narodzenia.
Proboszcz wyzywał, dlaczego tak rzadko uczęszcza ona do sakramentu spowiedzi. Zbulwersowana kobieta odpyskowała, że nie czuje potrzeby, aby robić to częściej. Na te słowa w księdza dosłownie wstąpił diabeł! Kazał jest SPADAĆ, WYNOSIĆ SIĘ z kościoła – dokładnie takich słów użył. Dodał jeszcze, że kobieta jest głupią babą. Chyba proboszcz zapomniał o przykazaniu „ przynajmniej raz w roku spowiadać się i w czasie Wielkanocnym Komunię Świętą przyjmować”, a także, co najważniejsze o zasadzie dochowania tajemnicy spowiedzi!
To jednak nie pierwszy przypadek bulwersującego zachowania księdza. Jak donosi inna parafianka tego kościoła w zeszłym roku we wrześniu też miała ona do czynienia z proboszczem. Otóż nie chciał on pochować matki kobiety, ponieważ jak twierdził, nie przyjmowała ona kolędy przez 5 lat.
Nic nie dało tłumaczenie, że zmarła mieszkała wtedy z córką w Dźwirzynie i to tam wraz nią przyjmowały kolędę. Kobiecie zależało, aby jej matka była pochowana właśnie w tym kościele, ponieważ to właśnie w nim cała rodzina była chrzczona, bierzmowana, to właśnie tam przyjmowali Komunię Świętą i brali śluby, a tu nagle taki cyrk. Zapytany wprost ile chce pieniędzy, ab zmienić zdanie ksiądz po raz kolejny wybuchł gniewem i kazał wynosić się z kościoła. Wcześniej siostra kobiety nie mogła ani się wyspowiadać, a także biskup nie wyraził zgody na chrzest jej córki, ponieważ nie miała ona ślubu kościelnego. Ostatecznie matka kobiet została pochowana w Dźwirzynie.
Obydwie te sprawy zostały zgłoszone, ponieważ wierni mają już dosyć proboszcza. Odkąd sprawuje tam władze ilość parafian ma mszach znacznie zmalała. Ludzie boją się wybuchowego księdza Kazimierza Półtoraka. Chcą, aby w końcu ktoś zajął się tą sprawą, tym bardziej, że o tym kościele mówi się już od kilku lat.
Niestety okazuje się, że nikt nie traktuje sprawy poważnie, ponieważ kuria w tej sprawie odpowiada tylko tak, iż każda osoba ma prawo do wyboru spowiednika. No tak, przecież w naszym kraju księża są nietykalni. Szkoda tylko, że nikt nie zwrócił uwagi, iż ksiądz nie tylko łamie zasadę tajemnicy spowiedzi, ale też jeszcze kilka przykazań kościelnych! Cóż może kiedyś księża przekonają się, że kto, pod kim dołki kopie sam w nie wpada, a w tym przypadku im mniej wiernych na mszy, tym mniej pieniędzy ze ślubów, chrzcin, pogrzebów no i mniej datków na tacę.
Agresywny proboszcz w Gryficach Agresywny proboszcz Kazimierz Półtorak Agresywny proboszcz wyzywa