Nagrody dla Caritasu Spór wokół nagród.
Cała dyskusja dotycząca nagród przyznanych członkom rządu rozpoczęła się kilka tygodni temu, gdy Krzysztof Brejza – poseł PO skierował interpelację, na którą w lutym odpowiedział wiceszef kancelarii premiera Paweł Szrot. Zamieścił on tabelę z kwotami nagród dla ministrów w 2017 roku.
Nagrody dla Caritasu
Nagrody otrzymali: konstytucyjni ministrowie (brutto od 65,1 tys. Do 82,1 tys. zł), ministrowie zatrudnieni w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (36,9 tys – 65,1 tys. zł), a także była pani premier Beata Szydło – 65,1 tys. złotych. W marcu Beata Szydło broniła decyzji o przyznaniu nagród pod nieobecność premiera Mateusza Morawieckiego. Jak podsumowała: „ministrowie, wiceministrowie w rządzie PiS otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracę i te pieniądze się im po prostu należały”.
Prezes PiS zmienia zdanie.
26 marca Jarosław Kaczyński popierał i gratulował Szydło jej wystąpienia w obronie nagród. W wywiadzie dla wPolityce.pl powiedział: „…od czasu do czasu ta spokojna, wyważona i dobra osoba tak troszkę pokazywała pazurki. I też przed tym wystąpieniem powiedziałem jej: pokaż proszę pazurki.”. Twierdził też, że trzeba bronić nagród, gdyż należą się one członkom rządu. Co ciekawe, w czwartek Jarosław Kaczyński twierdził już inaczej. Oprócz zapowiedzi zwrotu nagród, poinformował także o projekcie ustawy obniżającej pensji poselskie o 20 %. Ponadto wprowadzone mają być też obniżki dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków oraz starostów, a także ich zastępców. Powiedział także, że obrona przyznanych nagród była decyzją samej Szydło, a on nie ingerował w jej przemówienie.
Wspólna decyzja o oddaniu nagród?
Rzeczniczka PiS, Beata Mazurek, napisała na Twitterze, że nagrody mają być zwrócone do połowy maja i „będą konsekwencje dla tych, którzy tego nie zrobią”. Jednak szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Stasina informuje, że nie ma sensu mówić o konsekwencjach nieoddania nagród, gdyż wszyscy z pewnością je oddadzą, a ta decyzja była wspólna. Podobno ministrowie zgodnie uznali, że jeśli Polacy chcą „oszczędnej władzy”, to oni będą takową reprezentować. Wybór organizacji, której przekażą pieniądze również był oczywisty.
Caritas nic nie wie.
W sobotę Caritas wydała komunikat, z którego dowiadujemy się, że „Zamiar przekazania wspomnianych środków na rzecz Caritas jest dla nas zaskoczeniem i nie był z nami konsultowany”. Dyrektor organizacji, ksiądz Marcin Iżycki przypomniał też, że Caritas przyjmuje tylko dobrowolne datki na cele charytatywne, a także, że „Jeśli do Caritas trafią dobrowolne wpłaty, to zostaną one w całości przekazane na programy pomocy dla dzieci; Tornister pełen uśmiechów i Skrzydła”.
Jaki będzie finał całej sprawy?
Zastanawiający jest fakt, dlaczego nikt nie skonsultował kwestii oddania nagród z samą organizacją. Czy decyzja o „oszczędnej władzy” została podjęta tak szybko, że nie było czasu na jakiekolwiek rozmowy? Zastanawiająca jest także ta zmiana zdania prezesa PiS. Czas pokaże, jak faktycznie będzie wyglądało przekazanie nagród a także, co najważniejsze, czy dzieciaki faktycznie dostaną to, czego potrzebują. Warto obserwować, co będzie się działo dalej z projektem ustawy dotyczącej obniżek pensji poselskich i czy rzeczywiście takowy będzie złożony, a nasza władza stanie się oszczędna, jak pragną Polacy. Nie można zapomnieć, że to z naszych pieniędzy wypłacane są wszystkie pensje oraz nagrody dla „ciężko pracujących” polityków.
Nagrody dla Caritasu przelane przez ministra Nagrody dla Caritasu Nagrody dla Caritasu